XXI wiek

 


Jest zima to musi być zimno. Śnieg w naszej strefie klimatycznej należy do tak rzadkich zjawisk atmosferycznych, że zima zaskakuje drogowców i śnieg padający w poprzednim weekendzie przez kilka godzin narobił szkód, które są usuwane do dziś.😂

:)  wiem że szyderczy rechot nie jest tu wskazany, ale to śmiech radości że my nie mieliśmy prądy zaledwie 18 godzin. Ale za to nie było nawet zasięgu w telefonach bo prąd padł we wsi i okolicach więc pewnie nadajniki, przekaźniki czy jak ich tam zwą też nie miały prądu. Podejrzewam działanie celowe, ponieważ PGE i tak już nie było w stanie odbierać zgłoszeń na temat awarii. Kiedy jakimś cudem udało się dodzwonić, a muszę zaznaczyć, że łatwe to nie było, bo trzeba mi było się udać na pobliską górkę i celować w połączenie do naszego regionalnego zakładu energetycznego. Bo łączyło z Kamczatką, z Krosnem, Mielcem, Tarnowem…Jak już uzyskałam połączenie uroczej instytucji zgodnie z rejonizacją, głos automatu informował, aby po sygnale wybrać 3. Po czym szybko dodawał, że bez prądu w okolicach pozostaje 14 tysięcy gospodarstw domowych a czas oczekiwania na możliwość zgłoszenia awarii konsultantowi wynosi godzinę i może ulec zmianie. Świetna zagrywka taktyczna. Ktoś kto nie ma prądu nie ma jak naładować telefonu. Po godzinie oczekiwania nie dość, że bym zamarzła tkwiąc na jedynej górce w okolicach na której był zasięg to jeszcze mój telefon skonałby z głodu. Na szczęście Dziecek w swych szufladach posiadał naładowany powerbank i to dawało odrobinę komfortu w postaci możliwości doładowywania telefonu. Kiedy usłyszałam radosne wieści na temat czekania wybrałam numer który był zarezerwowany dla sytuacji zagrożenia życia. Ale poczułam się zagrożona. W związku z tym, że w naszym domu wszystko działa na prąd uznałam, że mogę skonać z głodu. Że mogę po ciemku się potknąć i spaść ze schodów, albo nie trafić z powrotem do domu. To wszystko było okolicznością łagodzącą mój chytry plan. Kiedy po kilku sekundach zgłosiła mi się urocza konsultantka z pytaniem kto i gdzie jest zagrożony na moje pytanie kiedy będzie prąd w moim domu głos zmienił się na niemilasty. Paniusia warczała, że w tej sprawie należy wybrać 3 !! Więc zgodnie z prawdą odrzekłam, że mój telefon jest w agonii i nie wchodzi w rachubę moje godzinne oczekiwanie a poza tym wieś nie ma zasięgu i to że się gdziekolwiek dodzwoniłam można rozpatrywać w aspekcie cudu. Wykrzyczałam jeszcze, że jak zamarznę to będzie za późno na zgłaszanie. I to się nazywa dar przekonywania. Pańcia z drugiej strony skapitulowała i kazała sobie podać adres zamieszkania. Dowiedziałam się co chciałam. Prąd włączyli wcześniej niż prognozowano, ale nie wszystkim. Kilka domów dalej ludziska są bez prądu do dziś. Bo wiecie i rozumiecie. Jest zima to musi być zimno.


Komentarze

  1. Czyli co? Jutro mam się wystroić w majtki z golfem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas w domu ciepło. Prąd już jest. Ale na jakiś spacerek ciepłe gacie wskazane

      Usuń
  2. O, to dzwoniłaś, jak ja do przychodni! ostatnio to nawet poszłam specjalnie by się zapisać do lekarza, a potem drugi raz na wizytę, tylko parę kilometrów.
    Prądu nie masz, ale masz górkę i widoki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wolę widoki podziwiać mając ciepło w domu - nie ma prądu nie ma ciepła :(( dobrze że to tylko kilka godzin

      Usuń
  3. Cholercia uzależniliśmy się od prądu, jesteśmy zakładnikami, mają nas. Wyłączą prąd i życie zamiera. ani wody ani ciepła. Może trzeba pomyśleć o alternatywie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W razie czego mam kuchnię i piec chlebowy na drewno więc kawę mogłam sobie zrobić :)

      Usuń
  4. I śmieszno i straszno. Chyba bym umarła. Ogrzewanie wprawdzie gazowe, ale pompa potrzebuje prądu. Kuchenka elektryczna. Może ugotuję w kominku? Wieczorem nie poczytam (niby mogłabym ebooki, ale jak doładować czytnik?), filmu nie obejrzę. Kłaść się spać o 17 i spać do 8? Nie ma szans!
    W Indonezji każdy apartamentowiec ma swój agregat. Nawet po trzęsieniu ziemi prąd był!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dlatego już teraz jesteśmy niezależni - mamy swój agregat

      Usuń
  5. ja jusz niechcem zimy i tez mam wszystko na prąd a myślenie co by było gdyby mnie dobije ((((
    Teatralna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie wiosna już niedaleko - u nas niestety wszystko tylko na prąd

      Usuń
  6. Jaguś, rusz cztery litery i wracaj na blog, psia mać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Że co autor ma na myśli?? że co mam robić

      Usuń
  7. czy to Wasza chałupka na zdjęciu?

    OdpowiedzUsuń
  8. To były czasy...nasze dzieci nie rozumieją tego kiedy im się opowiada jak to może być jeśli nie ma prądu czy zasięgu...one sobie tego nie umieją wyobrazić..ale tak było, śnieg po pachy, nie można było dojechać, nie każdy miał samochód...tęsknię nie tyle za tamtymi czasami ale za śniegiem i mrozikiem kiedy jest na niego pora...i mróz zabijał wiele wirusów, insektów itd..teraz jest inaczej..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z rozrzewnieniem wspominałam te czasy, ale tej zimy mogłam pochodzić po zaspach i chrupiących śniegu. Mróz , skrzypiący śnieg... tak powinna wyglądać zima.

      Usuń

Prześlij komentarz

*Bardzo mnie cieszy każdy komentarz - wiem przynajmniej, że nie jestem ignorowana i wiem, że piszę nie tylko dla siebie.
Więc bardzo serdecznie dziękuję
*Odpisuję zarówno na maile jak i odpowiadam na komentarze.
*Nie lubię za to anonimowych komentatorów - proszę podpisz się jeśli nie masz konta
*Jeśli nie musisz nie bądź złośliwy w stosunku do innych - na mnie możesz się wyzłośliwiać - obronię się zawsze
*No i uszanuj moją własność - to ja jestem autorem zarówno pisaniny jak i dużej ilości zdjęć.

Popularne posty